Skandal, szok i niedowierzanie!
Neneke z Nowego Targu, a od niedawna Rakowska, potajemnie wzięła ślub! Bez zezwolenia Senatu Republiki Nowotarskiej!
Jak wiemy z nieoficjalnych plotek, panna młoda była pełna obaw, że Senat zgody na ślub nie wyda, ale miłość (a może chuć?) okazała się silniejsza od strachu przed loszkiem nowotarskim, który jest już szykowany dla młodej małżonki. Na pana młodego, Dobrodzieja Lanckorońskiego, ponoć czeka pręgierz i baty.
Potretom zawieszonym na ścianach Zajazdu Republikańskiego więdną uszy od wiązanki, jaką obdarzyli państwa młodych co niektórzy senatorowie. Dobrodziej wciąż wierzy, że mu się pręgierz upiecze i skończy się wszystko "tylko" na sali sądowej. Pewnie dlatego wykupił cały zapas papieru i atramentu, żeby napisać mowę obronną.
Tymczasem w prokuraturze skandal goni skandal. Przed sądem Księstwa Krakowskiego postawiono Apoloneę Trzebiatowską! Kto się ważył podnieść pióro na królową? Ano pewien łobuz o romantycznych skłonnościach, Andrui Wiśniowiecki. Zaiste, ciekawe ma metody na przykuwanie uwagi niewieściej - tańcowanie na sali rozpraw, pozywanie pań, których uwagę próbuje zwrócić… Fenomena Rakowska grubo się musiała tłumaczyć przed sądem z podatków nałożonych przypadkiem przez Oszusta Tarnowskiego. Służące Valentyny Tarnowskiej twierdzą, że jej małżonek nałożył podatek biskupi, ponieważ zbiera talary na kiecki dla żony, ale stajenny Tarnowskich stanowczo dementuje te pogłoski. “To na nową bryczkę’, powiedział naszym wysłannikom. “Sąsiad kupił nową, szybszą i o większej liczbie koni doń zaprzężonych, to mu pan Oszust pozazdrościł”.
Tymczasem prokurator Andrui, po tym jak się przed sądem musiał tłumaczyć z procesu za zapłacone podatki, był widziany w towarzystwie posłańca, któremu wręczył kwiaty i dwie flaszki, a następnie coś szepnął do ucha. Nie nie, Drogi Czytelniku, pan Wiśniowiecki nie ma romansu z posłańcem! Na ucho musiał mu wyszeptać adres Fenomeny Rakowskiej, bo to ją potem widziano z tym samym bukietem malw wyhodowanych własnoręcznie przez Wiśniowieckiego, jak tańcuje z radości po izbie. Najwyraźniej skorzystał z rad, których podczas procesu udzieliła mu Gaguha Leijon, świeżo upieczona matka najmłodszego Republikaniątka.
Tak, drogi Czytelniku, Gaguha Leijon powiła małego Valdemara! Przyszedł na świat w Zajeździe Republikańskim i, jak twierdzi tamtejsza sprzątaczka, od początku pokazał, co myśli o durnych radach udzielanych podczas porodu jego matce, ponieważ sfajdał się prosto na kolana tego z wujków, który zaproponował okład z pokrzywy na bóle porodowe. Dzięki temu dumny tata, Tyr.vigfastsson, mógł sobie darować mordobicie.
Wiele się działo w międzyczasie w Krakowie - konkursy, pokazy, kopanie konkurencji po kostkach… Mieszkańcy mają serdecznie dość. “Ciągle coś robić trzeba!”, narzeka jedna z przekupek, która nie ma czasu poplotkować z innymi przekupkami. Stolarze się skarżą, że muszą ciężko pracować przy budowie pałacu czcigodnego Wawrzynoska. “Gdyby mu ta głupia burmistrzyni drewna nie sprzedała, to byśmy mogli nadal zbijać bąki nad Wisłą, zamiast zasuwać na budowie w taki upał!”. Służba z Placu Turniejowego też nie ma łatwego życia. “Za dawnych czasów, jak rozdali strzelcom talary, to na załatanie tarcz strzelniczych mieliśmy dwa lata, a teraz burmistrzyni powiedziała, że za tydzień kolejny turniej i plac ma być uprzątnięty na tip top!”. Ratuszowy cieć nie śpi po nocach, bo musi pilnować pęczniejącego skarbca. “Za czasów Trzebiatowskich nie było czego pilnować i mogłem skoczyć do kochanki podczas zmiany, a teraz muszę tu sterczeć jak kołek!”, żalił się naszemu wysłannikowi, ocierając pot z przepracowanego czoła.
Może to dlatego w Krakowie wybory wygrał tym razem Zahary Trzebiatowski - robotnicy będą mieli spokój, ciszę i wolność od wpływów Mazowszan, co na tyłku spokojnie nie usiedzą i ciągle ich gdzieś nosi.
Niestety, żołnierze Borzymirka Melsztyńskiego wyprowadzili Zaharego, nim wszedł do ratusza, a Księciunio kazał powiesić na drzwiach tabliczkę ze swoim nazwiskiem oraz wnieść do burmistrzowskiego gabinetu parę osobistych drobiazgów, w tym rudą pomadę do włosów i portret matki.
Jak już przy matce Księsciunia jesteśmy, to chyba niedługo zyska on ojczyma, bo za Księżną Siewierską Ramonną Melsztyńską kręci się sporo adoratorów. Ksenos Rakowski, jak tylko usłyszał, że Ramonna jest jurorką w konkursie modowym, natychmiast zwęszył okazję do zaimponowania jej i dał z siebie wszystko tak bardzo, że wygrał nagrodę za stylizację randkową. Ta para już nieraz gościła na łamach niniejszej Kroniki, może kiedyś będę miała okazję napisać o ich rychłym ślubie? Z kolei Zahary Trzebiatowski porzucił nadzieję na zdobycie serca Fenomeny Rakowskiej i jest tak pewien szczęśliwej przyszłości u boku Ramonny, że zaczął się już tytułować Księciem Siewierskim.
Aby dodać sprawie pikanterii, przypominam, że pan Zahary żonę już ma - Prietę. Co prawda, młody diakon z kościelnej kancelarii twierdzi, że do kurii nie wpłynął wniosek o rozwiązanie sakramentu, ale obrączki na palcu mości Zaharego już nie widać!
To nie jedyny Trzebiatowski, który porzucił żonę w ostatnim czasie. Marshallv Trzebiatowski postanowił ostatniego dnia lipca pojąć za małżonkę siostrę swojej poprzedniczki, Lilję. Co się stało z poprzedniczką? W szpitalu mówi się, że zapadła w śpiączkę, lecz pomocnik kata upiera się, że widział ją w więzieniu. Oby tym razem Pan Młody zaznał więcej szczęścia w małżeństwie. A jeśli tak się nie stanie, to Apolonea Trzebiatowska ma jeszcze jedną córkę.
Tymczasem z Francji przyszła dostawa nowych strojów. Kupiec nie zdążył ich rozpakować, bo ludzie rzucali mu na szybko należną kwotę i brali zamknięte pudełka! W ogóle im nie przeszkadzało, że nie wiedzą, co jest w środku, grunt, że nowe! Krakowskie salony zapełniły różnokolorowe stroje; szczególnie damy przymierzały i chwaliły się najnowszymi nabytkami, zupełnie jak rybacy, którzy złowili wyjątkowo dużą sztukę.
Ze źródeł, którym nie mogę ufać, wiem, że szykuje się nowy pokaz mody niedługo. Nie będą się unikatowe stroje z Paryża kurzyć!
Tymczasem kwitnie handel wygranymi ubraniami, gorące serca szukają miłości, a Bułgarzy wraz z Trzebiatowskimi nadciągają, gdyż podczas ostatniego ataku żaden nie został wpuszczony do żadnego miasta, nie miał więc szans choćby rzucić okiem na potencjalną żonę.
Kto ostatecznie zostanie nowym Księciem Siewierskim?
Co zrobi Senat ze świeżo poślubioną Neneke?
Czy Księciunio Borzymirek poprowadzi Dożynki?
Tego dowiecie się z następnej Kroniki Towarzyskiej!
Dla KAP - Lady Gwizdek
***
Artykuł zatwierdzony przez Gaguhę Leijon, Redaktor Naczelną KAP
Chcesz otrzymać prawo do odpowiedzi RP? Przejdź do:
http://forum.renaissancekingdoms.com/viewtopic.php?t=2435674
Naruszenie Karty KAP możesz zgłosić do Kolegium Redaktorów Naczelnych:
http://forum.renaissancekingdoms.com/viewtopic.php?t=2434333