Kampania wyborcza niedawno się rozpoczęła. Kandydatów na nowego króla nie ma jednak tak wielu, jak można było się spodziewać. Moim gościem jest jeden z pretendentów do tronu - Zibi. Rakowski h. Korab.
Zibi.: Witam serdecznie Panią Redaktor oraz wszystkich mieszkańców naszego wspólnego dobra, jakim jest Królestwo Polskie.
Red.: Dzień dobry. Cieszę się, że zgodził się Pan na udzielenie wywiadu dla KAP i przybliżenie nam swojej sylwetki i programu wyborczego. Co skłoniło Pana do podjęcia decyzji o tym, by zasiąść na tronie KP? Dlaczego Król? Dlaczego Pan?
Zibi.: Pani Redaktor, drodzy mieszkańcy Królestwa Polskiego. Co skłoniło mnie by spróbować swoich sił jako król? Otóż uważam, że w dotychczasowym życiu piastowałem już wiele istotnych funkcji życia publicznego, znam mechanizmy, według których wszystko się odbywa. Widzę po analizie, jakie pozytywne rzeczy zrobili poprzedni władcy i uważam, że mam kilka własnych pomysłów, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na aktywność mieszkańców i na losy królestwa. Bycie królem to dla mnie coś więcej niż tytuł, który gdzieś jest zapisany przed imieniem, więcej niż eleganckie szaty i korona, bo akurat z szat i korony zbyt często korzystać nie zamierzam. Bycie królem oznacza ciągłą pracę dla i ze społeczeństwem, ciągłą pracę nad tym, by wspólnymi siłami rozwijać gospodarkę, budować aktywność i jednoczyć naród Polski. Hmmm, dlaczego ja… to pytanie jest dość trudne, bo każdy może mieć inne zdanie, ale uważam, że posiadam wszelkie cechy, którymi powinien charakteryzować się dobry władca. Jednocześnie potrafię jasno wyrażać swoje poglądy i bronić swoich racji, ale nie brnę w nie ślepo i jeżeli ktoś o odmiennym zdaniu przedłoży mi argumenty popierające jego tezę i będzie miał rację, jestem w stanie wstać i powiedzieć „jestem głupi, w tej kwestii nie miałem racji”. Potrafię dobrze organizować pracę własną oraz podległych mi urzędników, buduję dobre relacje z ludźmi. Myślę, że tyle wystarczy z tego samochwalstwa. *śmiech*
Red.: Z Pańskiego obwieszczenia można wyczytać, że jako Król chce Pan przejąć zwierzchnictwo nad Kasztelanami. Do tej pory Księstwa były samowystarczalne, a Kasztelan nad sobą miał jedynie prawo i lud, który go rozliczy. Nie boi się Pan niezadowolenia spowodowanego tak poważnymi zmianami?
Zibi.: Uważam, że obecnie Kasztelanowie mają zbyt dużo swobody w decyzjach i później mamy takie sytuacje jak traktaty zawierane ze zbójeckimi ekipami. Zwierzchnictwo Króla nad Kasztelanami nie ma na celu narzucania im czegoś, a jedynie ma zobligować do tego, by w tak istotnych kwestiach zasięgać opinii Króla i pozostałych Kasztelanów i dopiero w oparciu o wspólne wnioski, wspólnie podjąć decyzję. Powiem więcej! Uważam, że tego typu zwierzchnictwo może poprawić stosunki pomiędzy księstwami, bo wszystkie księstwa będą musiały mieć na uwadze zdanie innych. Skończy się wtedy samowolka związana z podejmowaniem decyzji militarnych. Uważam, że tylko w taki sposób możemy stworzyć zjednoczone i sile Królestwo. Moim zdaniem Królestwo Polskie obecnie figuruje tylko na mapie, a faktycznie mamy trzy księstwa, które za nic mają opinię pozostałych i podejmują decyzje takie, jakie uważają za słuszne, dla siebie nie zwracając uwagi na ogół. Tak więc nie boję się niezadowolenia. Decydując się na start w wyborach, nie można bać się własnego programu i własnych pomysłów, bo jeżeli bym się bał własnych słów, to by mogło oznaczać, że nie jestem w pełni przekonany co do słuszności założeń.
Red.: W ogłoszeniu wyborczym, bardzo ważne miejsce zajmują stanowiska, jakie Pan zajmował. Jest to naprawdę imponująca liczba. W czym te doświadczenia miałyby Panu pomóc, gdy już zostanie Pan Królem?
Zibi.: Przede wszystkim dzięki zebranym doświadczeniom wiem, z jakimi problemami zmagają się urzędnicy księstw, a co za tym idzie, jestem w stanie ich wspomóc w miarę możliwości, czy choć w niewielkim stopniu usprawnić ich pracę.
Red.: Wiem, że był Pan długi czas mieszkańcem Księstwa Krakowskiego, teraz przeprowadził się Pan na Mazowsze, co daje Panu szerszy ogląd na to, co dzieje się w królestwie. Pierwsze spostrzeżenia, jakie przychodzą Panu na myśl?
Zibi.: Tak dokładnie mówiąc, to mieszkałem w każdym z księstw naszego pięknego Królestwa. Urodziłem się w Kaliszu, później z biegiem czasu przeniosłem się do Krakowa, a ostatnio do Płocka. Pierwsze spostrzeżenie nie będzie jakieś wybitne, bo dawniej to wielkopolskie miasta były bardziej aktywne, później to Małopolska przodowała w aktywności, a teraz tendencja rosnącej aktywności jest na Mazowszu. Chciałbym sprawić jako Król, że w każdym zakątku Królestwa Polskiego będą aktywni mieszkańcy, którzy zadbają o lokalny rozwój. Jest to moim zdaniem możliwe do zrobienia, wystarczą odpowiednie chęci i pomocne ręce do działania.
Red.: W jaki sposób chciałby Pan tego dokonać?
Zibi.: Po prostu zamierzam ściśle współpracować z wójtami, by w ich miastach kwitło życie. Aktywny Wójt, któremu chce się działać, ciągnie za sobą trybuna, a oni razem ciągną za sobą miasto.
Red.: Mówi Pan również o tym, że nie chce być Pan jedynie imieniem wpisanym w księgi. „należy (...) przekształcić dotychczasowe funkcjonowanie królewskiego stanowiska i sprawić, że nie jest on tylko kimś, kogo imię napisane jest w zamku, jako króla”. Jakie zmiany Pan przewiduje?
Zibi.: Chciałbym, by król był bardziej aktywny w sprawach międzynarodowych, to król powinien reprezentować wszystkie księstwa przy zawieraniu różnorakich traktatów, po uprzednim zasięgnięciu opinii wszystkich Kasztelanów. Planuję również powołanie Rady Kasztelanów, która spotykałaby się na comiesięcznych zebraniach w różnych miastach każdego z Księstw. W trakcie spotkań poruszane byłyby najważniejsze kwestie dotyczące obronności, bezpieczeństwa na traktach, handlu wewnętrznego czy ewentualnych traktatów. To będą największe zmiany, jakie przewiduję, a po drodze będzie kilka mniej istotnych zmian, ale o tych zbyt wcześnie by mówić, bo najpierw trzeba będzie zasięgnąć opinii w tym zakresie urzędników dworskich.
Red.: Podczas panowania króla Cholewy doszło do kilku znaczących wydarzeń na dworze. Przypomnijmy: atak na dwa zamki, bal na Wysokim Grodzie. Jak Pan się do nich ustosunkuje?
Zibi.: Pani Redaktor, pozwoli Pani że, nie będę zabierał stanowiska w sprawie wydarzeń na dworze. Jak wiemy, jest obecnie okres przedwyborczy i część osób może zacząć dorabiać sztuczną ideologię, do tego, co nie zostało powiedziane. Nie chcę tworzyć okazji do pustych, bezsensownych domysłów.
Red.: No dobrze, przez chwilę jednak chciałabym w temacie poprzedników jednak pozostać. Ludzie mówią o tym, co u minionych władców było nie tak, co nie działało tak, jak powinno, ale spoglądając na kadencję śp. Króla Cholewy, które z jego pomysłów chciałby Pan rozwijać?
Zibi.: Pani Redaktor, jeżeli chodzi o kadencję śp. Króla Cholewy, to na tym etapie nie chciałbym obiecać nic, co ewentualnie mogłoby nie zostać spełnione. Jeżeli zostanę wybrany na Królewskie stanowisko, podam szczegółowej analizie, na co można sobie pozwolić i w którym kierunku iść. Zdecyduję, co należy kontynuować w niezmienionej formie lub co można kontynuować po drobnych modyfikacjach. Na dzień dzisiejszy nie składam jednoznacznych deklaracji, bo są to kwestie do przedyskutowania z nowym dworem.
Red.: Podzieli się Pan z czytelnikami, jak ma ten nowy dwór wyglądać?
Zibi.: Tak jak już wspomniałem. Funkcjonowanie nowego dworu i ewentualna kontynuacja pomysłów zostanie omówiona po uformowaniu dworu. Na obecną chwilę powiem tylko tyle, że będzie się działo.
Red.: Bądźmy szczerzy, RP w Królestwie Polskim powoli umiera, nie może Pan zaprzeczyć. Wielu jednak uważa je za bardzo ważny aspekt swojego życia. Mnie osobiście zaniepokoiły Pańskie słowa, które były odpowiedzią na jedno z pytań Mości Matwija: „chciałbym sprawić, by obecność na Dworze nie była postrzegana przez pryzmat forumowych wygłupów, a by autentycznie wpływała na to, co dzieję się wokół nas”. Słowa te pozwalają sądzić, że ta sfera nie jest dla Pana istotna, czy tak jest rzeczywiście?
Zibi.: Wręcz przeciwnie. Sfera ta oczywiście jest istotna, jednak należy część forumowego role play przenieść w karczmianą codzienność. Obecnie bardzo często można spotkać się z opinią mieszkańców naszego Królestwa, że "na forum się wygłupiają i nic więcej". Stąd chęć by nieprzekonana do tego część mieszkańców zaczęła dostrzegać w tym pozytywy i zaktywizowała się zarówno na forum, jak i w karczmach. Chciałbym przenieść dworskie zachowania do karczm, by faktycznie oddać klimat epoki.
Red.: Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Dla KAP – Liviette