Dziś mam ogromny zaszczyt przeprowadzić wywiad z Edwardem Justinianem del Falco Bianco - jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Królestwach. Podekscytowana i zdenerwowana zarazem obserwuję jak do pomieszczenia wchodzi dobrze zbudowany rudowłosy mężczyzna z magnetycznym błyskiem w oku. Po żołniersku ściska moją dłoń, po czym siada w oczekiwaniu na pytania. Żadnych zbędnych ruchów. Zaczynam:
Redaktor: Dobry wieczór. Przygotowując się do wywiadu sprawdziłam oficjalne źródła. Zapisy podają: Generał Ordo Negrum Equites "The Scourge". Jak więc się powinnam do Pana zwracać? Generale? Czy jest Pan głową O.N.E, czy może jednym spośród wielu dowódców?
Generał Justinian: Dobry wieczór. Tak. Jestem Lordem Dowódcą Ordo Negrum Equites. Zostałem wybrany w elekcji na przywódcę, przez żołnierzy O.N.E. Możesz się do mnie zwracać “Generale” ale “Edward” mi również pasuje. *uśmiech*
Red: Organizacja Ordo Negrum Equites bliżej znana jako O.N.E jest jednak dla wielu ludzi w Królestwie Polskim tajemnicą. Co może nam Pan powiedzieć o O.N.E? Co to jest? Jak działa? I co najważniejsze… Kim są ludzie w O.N.E?
Justinian: Ordo Negrum Equites jest organizacją, która narodziła się lata temu w Valahii. Pierwszym dowódcą był Anghel Anghelescu - Książe Valahii. Sama organizacja porusza się na polach politycznych a członkowie O.N.E są ludźmi z całego świata. Zrzeszamy Finów, Włochów, oczywiście mieszkańców Valahii (red: Rumunia), Serbów, Albańczyków, Bułgarów. Mamy także Polaków. Jesteśmy dobrze znani z naszej - bardzo agresywnej polityce wewnętrznej i zagranicznej. Do tej pory pozostajemy organizacją militarną, która podbiła najwięcej zamków w historii. Nasze podboje to: wszystkie trzy prowincje Irlandii, francuskie Aix, włoska Modena. Bułgaria, czterokrotnie Valahia, dwukrotnie Bośnia i Chorwacja.
Red: Polacy w O.N.E? Osobiście przyznam, że pierwszy raz zetknęłam, się z tą nazwą czytając stare kroniki mojego miasta. Jedna z nich mówiła, że Armia Republiki została zmiażdżona dzięki nieprzeciętnym dowódczym zdolnościom Noriela Rakowskiego, który poznawał sztukę wojny właśnie walcząc w O.N.E.
Justinian: To prawda. Noriel wielokrotnie służył w O.N.E. Ale per se wszyscy członkowie O.N.E gdy akurat nie walczą pod naszym sztandarem, mają pełne prawo działać w swoim własnym interesie, gdy uznają to za stosowne. Nie oznacza to, że działają na rozkaz O.N.E. Pierwszym bardzo jasnym znakiem, że walczysz przeciwko O.N.E lub nie są nasze sztandary. Zawsze są czarne i mają znak O.N.E przed nazwą armii.
To w jaki sposób nasi członkowie używają swojego bojowego doświadczenia pozostaje ich sprawą. Przysięgli nigdy nie walczyć z organizacją i jej sojusznikami, ale to by było na tyle. Musi Pani zrozumieć, że O.N.E to schronienie wolności dla wyrzutków, bandytów, rebeliantów, dla ludzi którzy nie pasują do swoich społeczności z powodu swoich rewolucyjnych i agresywnych idei. I dlatego staramy się szanować ich wolność do działania tak bardzo jak to tylko możliwe.
Red: *Z uśmiechem* Czyli jesteście bandą obcych, złączonych razem we wspólnej walce?
Justinian: Jesteśmy rodziną.*Uśmiech* Czy rozumie Pani co oznacza przyjść pieszo z Finlandii do Valahii by walczyć w O.N.E? Taką właśnie mamy reputację. Nie zostawiamy nikogo za sobą i dzielimy się wszystkim. Zarówno zwycięstwem jak i porażką.
Red: Ostatnie kilka miesięcy armie O.N.E były w Veliko Tarnovo - stolicy Bułgarii. Czy mógłby Pan opowiedzieć o tej wojnie i oblężeniu? Jak to się zaczęło. Słyszałam, że ta bitwa była bardzo niezwykła. Dlaczego?
Justinian: Konflikt pomiędzy O.N.E a Bułgarią jest bardzo stary. To czasy sprzed mojej elekcji na Lorda Dowódcę. A historia jest taka, że Bułgaria wtrąciła się w konflikt pomiędzy O.N.E a Knight of Walacchia (red: Rycerzy Walacchia) w Valahii, wspierając tychże przeciwko nam. O.N.E zemściło się atakując i niszcząc całkowicie hrabstwo Bułgarii. Zniszczenia spowodowane przez armie serbskie i O.N.E były tak wielkie, że bogowie zesłali na Bułgarię Pax (red: Pokój). Ten trwał pięć lat.
Gdy Bułgaria opuściła Pax, chcieli się zemścić. Grupa radykałów znana jako Haiduk Batalion próbowała przejąć władzę w Bułgarii siłą. W tym miejscu zostaliśmy poproszeni przez legalnego Kasztelana - Caligula_g (który to później nas zdradził) o pomoc w unicestwieniu armii rebeliantów. Tak też zrobiliśmy.
Zabiliśmy pięćdziesięciu pięciu żołnierzy i zniszczyliśmy trzy armie. Bezbronny zamek był w naszym zasięgu. Ale wierzyliśmy w przyjaźń z Bułgarią, więc odeszliśmy do domu, do Valahii.
Nie minęły nawet dwa tygodnie gdy rebelianci odtworzyli swoje armie i wystąpili przeciwko O.N.E. Interweniowaliśmy i zostaliśmy zdradzeni przez wielu Bułgarów, którzy w przeszłości prosili nas o pomoc, a my chętnie ją ofiarowaliśmy. W końcu, po trwającej ponad trzy miesiące kampanii zostaliśmy pokonani, a nasze armie zostały rozbite, usiłując przejąć stolicę Bułgarii.
Mimo, że to my przegraliśmy, równowaga strat została przekroczona dwukrotnie przez wroga, który stracił ponad dwieście dusz podczas tej kampanii, dwie bojowe karraki, jedną karrakę handlową, dwa genueńczyki i trzy barki.
W tym momencie mogę powiedzieć, że wojna z Bułgarią trwa. Mogli wygrać jedną bitwę, tak jak wygrywali już kiedyś w przeszłości, ale my wiemy kto zakończył tamtą wojnę i całkowicie zakończył konflikt wprowadzeniem Paxu.
Red: Czy to prawda, że bitwa o Tarnovo zakończona w lutym była największą bitwą w Renesansowych Królestwach? Czy może Pan zdradzić jakieś liczby? Ilu ludzi walczyło?
Justinian: Nie wiem, czy tak było. Była to z całą pewnością największa bitwa naszych czasów. Ale historycznie zapewne były większe konflikty. Co do liczb… To stu osiemdziesięciu żołnierzy w armiach O.N.E i serbskiej. Przeciwko stu czterdziestu pięciu w armiach bułgarskich.
Red: Generale, jak powiedział mi Pan to nie jest koniec wojny. Jeżeli ktoś, czytający ten wywiad, zapragnie walczyć to czy jest taka możliwość? Powiedział Pan, że O.N.E to rodzina. Czy jesteście otwarci na nowych członków? Albo po prostu na ludzi, którzy chcieliby spróbować czegoś nowego?
Justinian: Tak. Zawsze jesteśmy otwarci na świeżą krew. Także na poszukiwaczy przygód, którzy chcieliby sprawdzić swoje umiejętności. Prosimy tylko o jedno naszych członków. O lojalność. Tak zawsze było i tak będzie.
Jeżeli zaś jest w Królestwie Polskim ktoś zainteresowany, to proszę piszcie do Lady Stork. Ona jest polskojęzyczna i w razie potrzeby pomoże się skontaktować.
Red: Dręczy mnie jeszcze jedno pytanie. Wracając do kwestii opisu… Dlaczego Plaga? (red. ang. The Scourge)
Justinian: *Z błyskiem w oku* Ponieważ to tym jestem.
Red: Dziękuję serdecznie za wywiad. Chciałby Pan jeszcze coś dodać?
Justinian: Tak.
Walczyliśmy w wielu walkach w przeszłości.
Niektóre z nich przegraliśmy. Niektóre wygraliśmy.
Ale najważniejszą rzeczą dla nas, jest nasze dziedzictwo.
Spisaliśmy historię Bałkanów krwią.
I tak długo jak istnieje półwysep Bałkański
zawsze będzie O.N.E.
Dla KAP - Gaguha