Oświęcim (KAP)- 26 grudnia Rada Miasta Oświęcim uchwaliła Akt Założycielski Palatynatu Oświęcimskiego. Stało się to możliwe po wcześniejszej zmianie ustroju w Księstwie Krakowskim przez wprowadzenie Ustawy o Przywilejach Miejskich. Legalnie, w duchu zgody i wzajemnego poszanowania. Bez wszczynania awantur, wojen domowych i czeskich najazdów. To lekcja kultury politycznej dla innych.
Więcej na temat samego Palatynatu oraz jego organizacji można przeczytać w artykule Agencji z 4 stycznia:
http://www.degloriaregni.com/KAP/index.php?id_depeche=85693
oraz w licznych tematach na Forum Oświęcimia, czy też Forum Ogólnego Małopolski.
Głównym inicjatorem powstania tego samorządu bez wątpienia był Kasper Góralski herbu Róża, którego mieszkańcy docenili wynosząc go do godności pierwszego Palatyna Oświęcimia. Postanowiliśmy więc zadać kilka pytań samemu zainteresowanemu, by odsłonił rąbka tajemnicy powstania nowego ustroju Księstwa Krakowskiego i oświęcimskiej autonomii.
Rohentahir: Witaj.
Kasper: Dzień dobry.
R: Każdy pomysł ma gdzieś swój początek. Od czego wszystko się zaczęło? Czy inspirowałeś się może podobnymi inicjatywami, chociażby tą na Mazowszu(Republika Wyszogrodzka Hjarty w 1463 roku)?
K: Pierwsze delikatne sygnały pojawiły się już na przełomie sierpnia i września, kiedy pół żartem pół serio w naszych karczemnych rozmowach pojawiała się wizja niezależności. A na dobrą sprawę wszystko rozpoczęło się dokładnie 5 października ubiegłego roku , kiedy rozpisany został pierwszy projekt powstania Hrabstwa Oświęcimskiego. Nazajutrz do rozmów zaprosiliśmy Asasyna oraz Azamena, gdyż uznaliśmy, że ta dwójka zdecydowanie pomoże nam w stworzeniu całościowego projektu, a jednocześnie ze względu na różniące ich charaktery, będziemy mieli większy ogląd na omawiane sprawy.
Jedynym "miejskim" projektem, z którego cokolwiek zaczerpnęliśmy, jest oczywiście idea szlachty miejskiej stworzona przed dwoma laty w Nowym Targu, choć całościowo najbardziej analizowaliśmy organizacje Szlachty Małopolskiej i przyczyny jej upadku. I właśnie na podstawie tych październikowych dyskusji powstała cała podstawa projektu Palatynatu, zarys oparty na szlachectwie indywidualnym, gdzie każdy budowałby swoją własną historię i byłby oceniany, i przede wszystkim doceniany oraz tytułowany za swe własne czyny. Proszę również zdawać sobie sprawę, iż Palatynat, a raczej koncepcja szlachecka Palatynatu, nie godziłaby w istniejące jeszcze w październiku ustawodawstwo Księstwa Krakowskiego, zatem na żadnym etapie naszej pracy nie było absolutnie żadnego założenia, iż stajemy się całkowicie odrębnym bytem i tym samym odrywamy się od naszej matki, czyli Księstwa Krakowskiego.
R: Palatynat Oświęcimski. Kojarzy się ze Świętym Cesarstwem. Skąd pomysł na nazwę?
K: Obecna nazwa została opracowana przez Marszałka Nadwornego, Kawalera Azamena Orłowskiego. Palatynat ma być połączeniem kultury zachodniej, gdzie od XIV w. w Cesarstwie pojawia się tytuł palatyna, urzędnika odpowiedzialnego za władzę sądowniczą i nadawanie herbów, z kulturą słowiańską, w której to już od wczesnych Piastów tytuł palatyna jest tożsamy z wojewodą czy komesem. Pierwotnie debatowaliśmy również nad Hrabstwem Oświęcimskim czy (ooc: historycznym) Księstwem Oświęcimskim, jednak ta nazwa została uznana już na wstępie za zbyt prowokującą. (ooc: Choć warto nadmienić, iż wpisaliśmy tradycje Księstwa w otoczkę Palatynatu, albowiem nasze godło przedstawia właśnie orła książąt oświęcimskich.)
R: Jakie są reakcje na powstanie Palatynatu?
K: Zaskakująco pozytywne. W zasadzie nie spotkaliśmy się jeszcze z krytyką naszej koncepcji, co nas wielce zaskoczyło, ale też uświadomiło, iż mieszkańcy Królestwa potrzebują czegoś innego. Do tej pory wyjątkową społecznością na skalę naszego kraju był zamysł Republiki Nowego Targu, aczkolwiek po 8 latach jej społecznego istnienia, większość z nas zna dobrze to miasto, jego organizację i strukturę. My tworzymy zupełnie coś innego. Jedyną ideą, która łączy nas z naszymi przyjaciółmi z Nowego Targu jest wola istnienia samorządnego miasta z kolegialnym organem nim zarządzającym. Bo Palatynatem wbrew pozorom nie rządzi Palatyn, a Rada Palatynatu Oświęcimskiego. Kolejna kwestia, którą trudno wywnioskować z naszych statutów. Szlachta Palatynatu Oświęcimskiego w swym założeniu jest otwarta na całą brać szlachecką, skądkolwiek by nie pochodziła, zatem szlachcicem Palatynatu może zostać choćby szlachcic z meldunkiem warszawskim. Nie chcemy zamykać się tylko w swoim gronie, albowiem zdajemy sobie sprawę, iż niektórzy mieszkańcy innych miast również bardzo chętnie zechcą zarządzać własnym lennem, z możliwością jego rozbudowy, posiadać własny herb szlachecki czy też pełnić urząd dworski, a szerzej rzecz ujmując być członkiem tak wielkiej społeczności. Aby do nas dołączyć wystarczy zgłosić ten zamiar w naszej Heroldii i zyskać zgodę Palatyna, który nadaje herb i lenno. Jedynym ograniczeniem dla naszych cudzoziemców, bo tak potocznie zwiemy osoby spoza Oświęcimia, jest brak możliwości awansu tytularnego, zatem szlachcic Palatynatu bez meldunku oświęcimskiego nigdy nie stanie się baronem czy też hrabią, a zatem nigdy nie będzie posiadał swoich wasali, do czego uprawnieni są „nasi” szlachcice.
R: Czy zostanie Palatynem coś w Tobie zmieniło?
K: Częściej stoję na murach. Najczęściej z Panią Heraldyk.
R: Jak oceniasz zaangażowanie mieszkańców Oświęcimia w tworzeniu Palatynatu?
K: Mogę wyrazić tylko swoje zadowolenie. W zasadzie każdy szlachcic, posiadający nazwisko i przebywający w Oświęcimiu, wziął udział w I Sejmiku Szlachty Oświęcimskiej. I co najważniejsze, każdy miał możliwość wypowiedzenia się co do koncepcji Palatynatu. Nasz Sejmik skoncentrował się na dwóch kwestiach. Po pierwsze, uchwaleniu statutów szlacheckich, które po obszernej dyskusji zostały przyjęte wedle założeń Kawalera Lorcana MacGregora oraz po drugie, na wyborze pierwszego Palatyna, którym jak sami Państwo widzą zostałem ja. Nadane zostały pierwsze tytuły szlacheckie, choć mimo tego, że wszyscy mają opracowane zindywidualizowane herby, nie każdy złożył przysięgę szlachecką, chociażby z powodu służby w innym mieście, czego przykładem jest Dpdp Dobrowolski. Powołani zostali pierwsi urzędnicy dworscy, choć jeszcze wiele stanowisk czeka do obsadzenia, zatem to spora szansa dla nowych mieszkańców, albowiem zgodnie z założeniami wraz z powołaniem Palatynatu idziemy drogą „nowej przygody”, zatem każdy ma zupełnie czystą kartę, co da się zauważyć w spisie chwały szlacheckiej, której koncepcje opracował dla nas Asasyn, a którą zainteresowani znajdą w wątku naszej szlachty. Nasza piękna Pani Heraldyk zapisuje w nim każdy czyn, czy to sprzedaż chleba do Ratusza czy pełnienie urzędu publicznego. Jest to wyraz pochwały dla aktywności szlachty, a jednocześnie jedna z najważniejszych tablic dla mnie jako Palatyna, gdyż jest jedną z kluczowych argumentacji przy rozpatrywaniu awansu szlacheckiego.
R: Jak sądzisz, czy zdecentralizowany ustrój Księstwa Krakowskiego uczyni je silniejszym?
K: Brutalnie powiem, że w Księstwie Krakowskim nie mamy innego wyjścia niż system decentralizacyjny. Z racji naszej historii i tradycji nigdy nie będziemy Księstwem jednolitym, jak Księstwo Mazowieckie czy Księstwo Wielkopolskie. Przez ostatnich kilka lat mieliśmy autonomiczne miasto i mimo niedawnych wojen domowych mamy w Nowym Targu niezmiennie społeczeństwo, które chce niezależnie sprawować rządy nad swoim miastem. Podobne ambicje ma i nasz Oświęcim, zatem naszą koniecznością jest próba budowy systemu chociażby na wzór Helwetów. Jest to i spora szansa dla naszych miast, albowiem każde z nich ma szansę stać się zupełnie wyjątkowe. Tradycja Republiki Nowego Targu dała przykład, powoli i Palatynat pojawia się w świadomości mieszkańców, dlatego zachęcam włodarzy małopolskich miast, aby rozpatrzyli możliwość przyjęcia uprawnień z ustawy o przywilejach. Nic nie stoi na przeszkodzi, abyśmy doczekali się Wolnego Miasta Tarnowa czy Hrabstwa Nowosądeckiego. Najważniejsza dla nas jest aktywność mieszkańców naszego Księstwa i ich kreatywność, dlatego absolutnie, jako jeden z liderów ruchu społecznego Razem dla Małopolski, który sprawuje władzę w naszym Księstwie, mogę powiedzieć, iż nie będziemy ograniczali w tym naszych mieszkańców, o ile swą inicjatywą nie będą zagrażali dobru materialnemu mieszkańców Małopolski.
R: Kto na nim najwięcej zyskał?
K: Jedynym miastem, który skorzystał z zapisów ustawy o przywilejach miejskich i stał się miastem samorządnym jest Oświęcim, zatem odpowiedź nasuwa się sama.
R: Czy było ciężko przeprowadzić tę poważną reformę ustrojową?
K: Absolutnie nie. Opracowując ustawę o przywilejach spodziewaliśmy się ostrej krytyki, choćby podczas obligatoryjnych konsultacji nad Edyktem, lecz nic takiego nie nastąpiło. O ile dobrze pamiętam nikt nie negował głównej idei wspomnianej ustawy, a uwagi obywatelskie dotyczyły jedynie nieścisłości w niektórych zapisach i konieczności ujednolicenia. Dlatego też mogę śmiało stwierdzić, iż spełniliśmy oczekiwania mieszkańców Księstwa Krakowskiego.
R: Co sądzisz o Twoich krytykach?
K: Nie spotkałem krytyków ani uprzywilejowania miast, ani samej koncepcji Palatynatu Oświęcimskiego. Moimi jedynymi krytykami są bliźniaki oświęcimskie, czyli Pani Heraldyk, Dama Wenefryda Orleańska Wyżryn oraz mój brat, Kawaler Wenancjusz Pal Licho Góralski, ale ich wystarczy upić, aby siedzieli cicho, zatem mogę spać spokojnie.
R: Jakie są plany Palatyna Oświęcimskiego na najbliższy czas?
K: Na sam początek przygotowuję się wraz moim dworem do intronizacji, która odbędzie się 20 stycznia i na którą pragnę zaprosić wszystkich mieszkańców Królestwa Polskiego. Na swoje nominacje czeka również jeszcze kilku szlachciców rodem z Oświęcimia, zatem na zamku odbędzie się podobna uroczystość jak przed kilkoma dniami. A później trzeba będzie powoli szykować się do wielkiego święta, jakie planujemy na koniec marca, a którym będzie 10-ta rocznica powstania Oświęcimia. Będzie to czas po Idach Marcowych w Nowym Targu, zatem przez okres niespełna miesiąca mieszkańców Księstwa Krakowskiego i wszelkich gości czekać będzie masa atrakcji. Mamy ogrom pracy do wykonania i wiele spraw do rozwiązania. Na pewno będzie aktywnie, to mogę obiecać!
R: Rozumiem. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia tej inicjatywie. Dziękuję za rozmowę.
K: Również dziękuję.
Dla KAP, Rohentahir